Grudzień to Mikołaj, Święta i Sylwester czyli same przyjemne chwile. Zanim jednak zasiądziemy przy wigilijnym stole sporo czasu poświęcimy na przedświąteczne porządki. Ponieważ szafy nie są z gumy (a szkoda :) sporo rzeczy, których nie używamy, a z którymi ciężko nam się rozstać, upychamy na korytarzach lub piwnicach, tym samym tylko je zagracając. Przypominamy, że zgodnie z przepisami przeciw-pożarowymi na korytarzach nie powinno się nic znajdować, ponieważ może to stwarzać zagrożenie pożarowe lub utrudniać akcję straży pożarnej gdy już dojdzie do nieszczęścia.
Chcemy Państwa zachęcić do przeglądu rzeczy i zrobienia selekcji. Jeżeli czegoś nie używaliśmy przez ostatni rok i wszystko wskazuje, że nie będziemy z tego korzystać w przyszłości, a rzecz nie ma dla nas wartości pamiątkowej to może dobrym pomysłem jest oddanie jej osobom potrzebującym? Zwłaszcza teraz, w czasie gdy obdarowujemy bliskich prezentami. Może innym, nieznanym nam ludziom warto też coś podarować? W Zabrzu, przy ul. 3 Maja 34 (róg Sienkiewicza i 3 Maja) działa Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta prowadzące sklep, w którym cały asortyment pochodzi z darów. Dzięki temu jest sprzedawany w bardzo niskich cenach, a cały dochód jest przeznaczany na pomoc dla ubogich mieszkańców Zabrza. Do sklepu można oddać dosłownie wszystko – od igły po meble. Czynny jest od poniedziałku do piątku, w środy od godz. 12.00 do 17.00, a w pozostałe dni od 9.00 do 14.00.
Sporo jest w naszym mieście (ale w innych również, chociaż słaba to pociecha) oznak „radosnej twórczości” młodzieży wyrażanej poprzez bazgroły i wulgaryzmy na elewacjach lub w klatkach schodowych. Wandalom zupełnie nie przeszkadza fakt, że niszczą czyste, niedawno malowane ściany lub świeżo wyremontowane elewacje. Poza bezmyślnym bazgraniem niszczą też wiaty śmietnikowe, kosze na śmieci, ławki, urządzenia do fitnessu. Jednym słowem cokolwiek ,byleby dać upust agresji.
Niestety, mieszkańcy często nie zwracają na to uwagi lub po prostu boją się ją zwrócić o czym pisaliśmy w tekście „Wandale na Ślęczka”.
Sami spróbujmy odpowiedzieć na pytanie jak to się dzieje, że mieszkańcy wspólnot potrafią dbać o wspólne mienie? Może są bardziej wyczuleni na dbanie o wspólny majątek, a nie tylko o to co znajduje się za drzwiami prowadzącymi do ich mieszkania?
Natomiast w przypadku budynków i pozostałego mienia spółdzielczego wciąż pokutuje błędne przekonanie, że dbać należy wyłącznie o swoje cztery kąty bo reszta przecież „należy do spółdzielni”. Poniżej przedstawiamy małą galerię tego czym „ozdabiane” są ściany budynków na zarządzanych przez nas zasobach.
W marcu br. w tekście „Skrzydlate szczury” informowaliśmy o problemach jakie stwarzają gołębie. Ponieważ sprawa wciąż jest aktualna chcemy jeszcze raz ją poruszyć. Na naszych osiedlach są budynki, których mieszkańcy są szczególnie „odporni” na wszelkie prośby i tłumaczenia dotyczące zakazu dokarmiania gołębi. Do takich budynków zaliczają się m.inn. Klonowa 4, Tatarkiewicza 13 i 15. Ich mieszkańcom, często starszym osobom chcemy przypomnieć, że gołębie przenoszą wiele groźnych chorób, a niektóre z nich są szczególnie niebezpieczne zwłaszcza dla seniorów. Działania alergiczne powodują nie tylko suche odchody, resztki naskórka, pióra ale też roztocza bytujące na gołębiach. Do najpopularniejszych z nich zaliczyć można obrzeżki i ptaszyńce. Obrzeżek gołębi zwany inaczej „gołębim kleszczem” to pasożyt szczególnie odporny na złe warunki atmosferyczne takie jak susze czy mrozy. Jego ślina jest bardzo toksyczna i powoduje m.inn. ptasią salmonellozę czy odkleszczowe zapalenie mózgu. Równie niebezpieczny jest ptaszyniec kurzy, który podobnie jak obrzeżek atakuje nocą, a alergeny produkowane przez te pasożyty mogą wywoływać astmę oskrzelową. Usuwanie roztoczy z zainfekowanego budynku jest nie tylko długotrwałe i pracochłonne ale w niektórych wypadkach wiąże się z koniecznością czasowej ewakuacji mieszkańców ze względu na silnie działające środki owadobójcze.
Informacje podane za stroną:
Nastały w końcu czasy gdy samochód przestał być dobrem luksusowym i na jego zakup stać prawie każdego. Nie każdy jednak wie, że istnieją zakazy, które nie wynikają bezpośrednio z przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym. Takim zakazem jest np. całkowity zakaz mycia samochodów w miejscach do tego nieprzystosowanych. Zakaz ten wynika z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz uchwały Rady Miasta Zabrze (uchwała nr XXX/453/12) w sprawie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Zabrze. Przez miejsce nieprzystosowane należy rozumieć każde miejsce nie wyznaczone do mycia samochodu. Wyznaczonymi miejscami są myjnie samochodowe, a nie parkingi czy trawniki. Prosimy o tym pamiętać bo za niestosowanie się do tego przepisu można zapłacić nawet 500 zł.
Bezpośrednio z ustawy o ruchu drogowym wynikają dwa kolejne zakazy, a mianowicie postój samochodu z włączonym silnikiem oraz zasady parkowania na chodniku. Przypominamy więc, że postój samochodu z włączonym silnikiem to wykroczenie.Z włączonym silnikiem można stać tylko jedną minutę. Wielu kierowców drażni ten przepis bo zimą trudno jest odśnieżyć zamarzniętą szybę, a latem nie można skorzystać z klimatyzacji. Jednak włączony silnik powoduje hałas oraz wydziela spaliny do otoczenia, co jest szczególnie nieprzyjemne zwłaszcza teraz, gdy temperatura oscyluje wokół 30 C, a rozgrzany beton i asfalt jeszcze ją dodatkowo podwyższają. Tak więc to co jest dobre dla jednostki dla otoczenia może być szkodliwe lub męczące.Za postój z włączonym silnikiem w terenie zabudowanym możemy zostać ukarani mandatem w wysokości 100 zł, ale nie otrzymamy punktów karnych. Mandat może być jednak wyższy, jeśli policjant uzna, że włączony silnik emituje nadmierną ilość spalin i hałas.
Ostatnią kwestią, na którą chcemy zwrócić Państwa uwagę to zasady parkowania na chodniku. Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych musi wynosić minimum 1,5 metra, a odległość od przejścia dla pieszych musi być nie mniejsza niż 10 metrów.
W sprawie szczegółów odsyłamy Państwa do przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym.